Stare Dobre Małżeństwo. 79 350 słuchaczy. Zespół wyrósł z kręgów studenckich, zaczynali jako duet męskich głosów i gitar. Byli to Krzysztof Myszkowski oraz Andrzej Sidorowicz. Ci dwaj panowie grali ze sobą w szkole średnie… dowiedz się więcej. Dzień. Pałac Młodzieży w Katowicach zaprasza 17 marca o godzinie 19:00 na koncert zespołu „Stare Dobre Małżeństwo”. Stare Dobre Małżeństwo to najbardziej rozpoznawalny zespół z kręgu piosenki poetyckiej i ballady folkowej w Polsce, od przeszło trzech dekad prowadzony przez Krzysztofa Myszkowskiego – charyzmatycznego pieśniarza, kompozytora i autora o studenckim rodowodzie. Video clip and lyrics Jesteś by Stare Dobre Małżeństwo. Jest tyle wiary W twej duszy - droga Że Ocean Spokojny Boso przejść byś mogła.. Ballada na urodziny. Jakby nigdy nic, brodzę już w smudze cienia. I widzę jak zachodzi słonko ojca i matki. Jakby nigdy nic, przyjaciół paru na cmentarzach. Jakby nigdy nic, kwitną na nich kwiatki. Jakby nigdy nic, słońce świeci innym. I kto inny ze światem się zżywa. Jakby nigdy nic, żartujemy, pijemy. Choć przy stole wciąż Lyrics for Zgodliwosc by Stare Dobre Małżeństwo. Kiedy mi mówią Że dobry Bóg zabiera po śmierci Wszystkich ludzi do siebie, do nieba Mówię TEKSTY PIOSENEK Stare Dobre Małżeństwo . Tekst piosenki, słowa, teksty, tłumaczenia. Teksty Twoich ulubionych piosenek. Prawie największy zbiór tekstów piosenek w sieci! Translation of 'Jak' by Stare Dobre Małżeństwo from Polish to English Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية فارسی 日本語 简体中文 한국어 9VvY42V. Przez trzy dekady Krzysztof Myszkowski i jego Stare Dobre Małżeństwo przykuwają uwagę miłośników dobrej piosenki. To był niezwykły koncert. Przez trzy dekady Krzysztof Myszkowski i jego Stare Dobre Małżeństwo przykuwają uwagę miłośników dobrej piosenki, w której piękna melodia harmonizuje z prawdziwą poezją. Fani Starego Dobrego Małżeństwa, zarówno ci, którzy już od 30 lat wiernie wędrują z zespołem po muzyczno-poetyckich szlakach i bezdrożach, jak i ci, którzy dopiero zapoznają się z kompozycjami Krzysztofa Myszkowskiego do wierszy znakomitych polskich poetów koniecznie nie mogą przegapić takiej okazji. Z SDM jest jak z dobrym winem – żeby w pełni docenić jego klasę nie warto się spieszyć z konsumpcją. Z czasem nabiera jeszcze większej mocy, aromatu i naprawdę potrafi rozpalić zmysły. Myszkowski jako kompozytor i wokalista pięknie dojrzewa i się starzeje, i jak tylko on potrafi poruszyć serce i duszę urzekającą frazą, niebanalną i niepowtarzalną melodyką. Kto raz zakochał się w SDM ten jak wierna żona, niczym Penelopa z utęsknieniem czeka na nowy materiał i najbliższy koncert grupy Krzysztofa Myszkowskiego. Wielu tkwi w tym miłosny związku już od 30 lat. „Krzysztof Myszkowski tworząc Stare Dobre Małżeństwo, dał nam, nowy i pewny w skuteczności działania lek – eliksir młodości. Niczym Mały Książę na planetę B-612 Krzysztof od 30 lat zabiera Ciebie, mnie, każdego Słuchacza na swoją szczególną planetę. Niewidoczną z Ziemi. Nie wymaga teleskopu, zamiast niego, potrzebne jest proste ucho serca. Tylko zachody słońca są tam podobne do ziemskich, lecz czas zwalnia, w przeciwieństwie do tętna!” Założyciel, lider, wokalista i gitarzysta SDM, spiritus movens tego niezwykłego zjawiska z Krainy Łagodności, czyli Krzysztof Myszkowski ma wspaniały dar muzycznej empatii. Trudno to może opisać, ale wystarczy chociaż raz posłuchać na żywo SDM, żeby zrozumieć. To prawdziwy fenomen, nieprzemijający, mimo tych trzech dziesięcioleci, w czasie których tyle się przecież wydarzyło i zmieniło. - W świecie niestałości, niepewności, ciągłej zmienności, muzyczne, słowno-muzyczne fale, fale cudownie wielokrotne, powracające, są pasmem stałości, trwałości, czegoś pozytywnie niezmiennego, jak wiecznotrwałe dobro. Te niepozorne fale nałożone na rosnące trudy i obciążenia życiowe, dają wytchnienie i przywracają młodość. Marzeniem młodych jest zostać: aktorem, strażakiem, podróżnikiem, pilotem, piosenkarzem, biznesmenem, prezydentem, marzeniem jest, aby móc sprawować rząd dusz. Jakże nieliczni swoje marzenia spełniają. Krzysiek jest tym wszystkim po trosze. Kapitanem latającego statku, globtroterem, łazikiem, aktorem owszem bywa, skoro gości go przychylna scena, miewa władzę szerokopasmową, roznieca, tonuje, rzadziej gasi, choć są szpiegowskie fotki na których do gaszenia jest gotowy, w stosownym rynsztunku – przekonuje Jan Hyjek, przyjaciel Myszkowskiego autor nazwy zespołu. Kompresja ciszy – nowy, w pełni autorski, dubeltowy album zespołu ma szansę trafić do Państwa. Dwóm płytom kompaktowym towarzyszyć będzie podwójny longplay – gustowne cacko dla koneserów i kolekcjonerów audiofilskich nośników dźwięku. koncert zespołu Stare Dobre Małżeństwo miał miejsce w Hotelu ZAMEK RYN**** 20 sierpnia 2016 (sobota), godzina Stare Dobre Małżeństwo, Z podwórka orzech starzeje się po włosku jest twardy - lecz jednak do zgryzienia zielone krople jego oczu już mało mają do patrzenia sąsiadka mruga do mnie często to tik co został jej z małżeństwa a mąż pijany suszy się na sznurze już wkrótce przyjdą znowu święta wisi też dywan co latać zapomniał prezent od teściów - wierny pies sierść mu się jeży już niegęsta rzadkim wzruszeniom szkoda łez tu trzeba twardo - jak ten orzech niech nie pomyślą nic sąsiedzi z dywanu lecą chmury kurzu to może w nim złe licho siedzi? Stare Dobre Małżeństwo - Z podwórka w Tekst piosenki: orzech starzeje się po włosku jest twardy - lecz jednak do zgryzienia zielone krople jego oczu już mało mają do patrzenia sąsiadka mruga do mnie często to tik co został jej z małżeństwa a mąż pijany suszy się na sznurze już wkrótce przyjdą znowu święta wisi też dywan co latać zapomniał prezent od teściów - wierny pies sierść mu się jeży już niegęsta rzadkim wzruszeniom szkoda łez tu trzeba twardo - jak ten orzech niech nie pomyślą nic sąsiedzi z dywanu lecą chmury kurzu to może w nim złe licho siedzi? Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie, Serwis wykorzystuje pliki cookies zapisywane w pamięci przeglądarki. Szczegółowe informacje na temat celu ich używania oraz możliwość zmian ustawień plików cookies znajdują się w Polityce AKCEPTUJĘ WSZYSTKIE, wyrażasz zgodę na korzystanie z technologii takich jak cookies i na przetwarzanie przez Nosalowy Dwór sp. z Balzera 21d, 34-500, Zakopane Twoich danych osobowych zbieranych w Internecie, takich jak adresy IP i identyfikatory plików cookie, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności). Zmiany ustawień plików cookies możesz dokonać w ustawieniach. Wypełniona po brzegi widownia w Filharmonii Bałtyckiej i niekończące się owacje po zakończeniu dwugodzinnego koncertu to najlepszy dowód na to, że Stare Dobre Małżeństwo niezmiennie jest na fali. Podczas niedzielnego koncertu artyści pod wodzą Krzysztofa Myszkowskiego zaprezentowali nie tylko te najpopularniejsze, starsze przeboje, ale przede wszystkim interesujący materiał z nowej płyty, zatytułowanej "Blizny czasu".Stare Dobre Małżeństwo to najbardziej rozpoznawalny zespół z kręgu piosenki poetyckiej i ballady folkowej w Polsce. Od przeszło trzech dekad liderem grupy jest Krzysztof Myszkowski - charyzmatyczny pieśniarz, kompozytor i autor tekstów. Przez cały okres działalności zespół regularnie koncertował, nagrywał płyty, a grono jego fanów sukcesywnie się poszerza. Biorąc pod uwagę niesłabnącą popularność Starego Dobrego Małżeństwa, możemy mówić o swoistym fenomenie. Grupa - o czym zresztą Myszkowski przypomniał podczas koncertu - jest nieobecna w mediach, jej muzyki nie prezentują stacje radiowe, a płyt nie kupimy w "dobrych sklepach muzycznych". Jeśli chodzi o dorobek to, zdaniem niektórych, można go określić jako "muzykę dla starych ludzi" - pan "w sile wieku" śpiewa piosenki przy akompaniamencie gitar akustycznych (Myszkowskiemu towarzyszyli Maciej Knop - gitary, śpiew oraz Roman Ziobro - gitara basowa) i okazjonalnie harmoniki ustnej, bez żadnych dodatkowych "fajerwerków" czy efektów bilety na niedzielny koncert w Filharmonii Bałtyckiej rozeszły się jak ciepłe bułeczki, a i na ten nadchodzący, który odbędzie się 23 marca, w kasach pozostały ostatnie sztuki. Na widowni zasiadły zarówno małe dzieci, jak i seniorzy, choć przewagę stanowili ludzie w przedziale wiekowym 40-60 lat. - Muzyki Starego Dobrego Małżeństwa słuchało się u nas w domu od kiedy pamiętam. Później z tymi piosenkami miałam kontakt podczas wypadów na biwaki, obozów harcerskich, a teraz podśpiewujemy je sobie przy akompaniamencie gitary na korytarzach akademika - opowiadała Anna, studentka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, która przyszła na koncert z grupką przyjaciół ze studiów. Koncert miał na celu przede wszystkim prezentację i promocję materiału najnowszego, zarejestrowanego na wydanym niedawno krążku "Blizny czasu". Krzysztof Myszkowski, witając się z publicznością powiedział, że dotychczas komunikował się ze słuchaczami głównie za pomocą słów wielkich poetów, jak Stachura czy Leśmian. Dojrzał już natomiast do tego, aby przemówić osobiście. Dlaczego zdecydował się na wydanie płyty z własnymi tekstami dopiero po przeszło 30 latach działalności artystycznej? - Lepiej późno niż za wcześnie - skomentował z z zaciekawieniem wsłuchiwała się w nowe utwory grupy, ale prawda jest taka, że większość czekała na te starsze, przez lata osłuchane hity. Kiedy lider SDM zaintonował kultową "Jak" na widowni zapanowała wrzawa, a wiele osób niezwłocznie włączyło się do wspólnego śpiewania. - Nie lękajcie się bracia i siostry z tym śpiewaniem! Pomóżcie, bo stary sam się męczy. Może nic złego się nie wydarzy - żartował Myszkowski, bo zachęcać nikogo nie musiał - mimowolnie do wspólnego śpiewu włączyła się cała koncertów innych artystów takie śpiewanie publiczności może irytować - każdy chce przecież posłuchać swojego idola, a nie osób siedzących obok. Tym razem było jednak inaczej. Twórczość Starego Dobrego Małżeństwa to przecież piosenki, które wręcz prowokują do tego, aby je wspólnie śpiewać, zresztą milion razy prześpiewane przy ogniskach czy na biwakach. Dla mnie niedzielny koncert stanowił prawdziwe katharsis. Odpoczynek od wszechogarniającego mainstreamu i rządzących nim praw. Miałam przyjemność posłuchać śpiewu człowieka, którego teksty nie tylko miały sens, ale i traktowały o rzeczach istotnych, skłaniając do refleksji. Co więcej, śpiewu artysty, który miał nienaganną dykcję i piosenki interpretował, a nie tylko wykonywał. Zamiast popularnego "a teraz rączki w górę" czy "zróbmy hałas" Myszkowski raczył słuchaczy komentarzami błyskotliwymi, niejednokrotnie sarkastycznymi, zachowując przy tym kulturę słowa. Informacje na temat wszystkich koncertów odbywających się w Trójmieście znajdziesz w naszym kalendarzuPo upływie półtorej godziny artyści oznajmili, że nadszedł koniec ich występu i zeszli ze sceny. Publiczność jednak nie dała za wygraną i oklaskami domagała się bisu. Długo prosić nie musiała. - Element teatru musi być. Ważne, żeby ten teatr nie przerodził się w cyrk - żartował Krzysztof Myszkowski po powrocie na powrotów było jeszcze kilka, bo owacje były tak gromkie, że artyści nie mieli innego wyjścia, jak do "regulaminowego czasu" dorzucić jeszcze przeszło pół godziny muzyki. Fani Starego Dobrego Małżeństwa nie spieszyli się jednak do domu. Wielu z nich, po wysłuchaniu w trakcie koncertu materiału z nowej płyty, postanowiło sobie taki krążek sprawić. Tym bardziej, że artyści obiecali po koncercie spotkać się ze swoimi fanami i te płyty podpisać.

stare dobre małżeństwo orzech starzeje się po włosku